Dzisiejszy dzień zaczął się dosyć wcześnie. Wszyscy domownicy jeszcze spali, kiedy wzrok mój zatrzymał się na stojących na baczność na półce „Sonetach” Szekspira. Podbudowany widokiem wschodzącego słońca i porannym śpiewem skrzydlatych znajomych za oknem połykałem kolejne wersy, aż doszedłem do słów, które sprowokowały we mnie myśl, która stała się tematem przewodnim dzisiejszego poranka. Przeczytałem te wersy jeszcze kilka razy, upewnić się w swoim odczuciu, a następnie w oparach świeżo przygotowanej mielonej kawy zanurzyłem się w rozważania.
… Więcej
Najnowsze komentarze